17 października 2012, środaGlobtroter, alpinista i taternik, grotołaz, turysta, bywalec oraz  mieszkaniec różnych miast. Skazany na wieczną wędrówkę. To najnowsze  wcielenie Wojciecha Kuczoka, który przemierzył świat  nie tylko wzdłuż i wszerz, lecz także... z góry na dół. Wspiął się na  dach Europy, zszedł głęboko pod powierzchnię Ziemi, penetrując  najbardziej niedostępne jaskinie. W swojej książce zdaje sprawę z  licznych wypraw, niejednokrotnie odbiegając przy tym od prostej relacji i  anegdoty, przeplatając opowieść dygresjami na temat współczesnego  podróżowania, momentami zadumy nad cudem natury czy antropologiczną  refleksją o czasie, pamięci, pozostawaniu w ruchu. Wciąż wkracza przy  tym na szlaki literackie, rekonstruuje kulturową mapę Europy,  wkomponowuje w swoją opowieść aluzje, cytaty i kryptocytaty. Odwiedziny  kolejnych miejsc i muzeów są bodźcem do przemyśleń nad sztuką i  architekturą, do sporządzania notatek z lektur, wystaw, galerii.  Ostateczny wymiar tytułowej włóczęgi ma związek z własną artystyczną  drogą autora, bo Skazany na włóczęgostwo to nie tylko dziennik podróży, ale także świadectwo zmagań z pisarskim  rzemiosłem, z twórczą mocą i niemocą.
 
Tyle razy zamęczano mnie pytaniem o to, ile jest autobiografizmu w moich fikcjach. Choć raz chciałem móc szczerze odpowiedzieć: Tak, to ja.  W wypisach z dzienników podróżnych i raptularzy włóczęgowskich  przyłapuję się na gorących uczynkach. Ta książka opowiada o tym, co  robię, kiedy nie mogę się skupić na pisaniu książek. Wszystkie postacie i  wydarzenia pojawiające się na jej kartach są prawdziwe.Wojciech Kuczok