Halucynacje zawsze odgrywały ważną rolę w naszym życiu umysłowym i w naszej kulturze. Można się nawet zadziwić tym, jak wielką rolę doświadczenie halucynacji odegrało w naszej sztuce, folklorze, nawet religii. Czy geometryczne wzorce towarzyszące migrenie i innym dolegliwościom legły u podstaw motywów, które występują w sztuce Aborygenów? Czy to z halucynacji z udziałem liliputów (wcale nie tak rzadkich) zrodziły się elfy, chochliki i krasnale? Czy to nie z przepojonych lękiem nocnych halucynacji, kiedy jakaś obca, wroga istota szarpie nami i nas dusi, zrodziły się wizje demonów, czarownic, złowrogich przybłędów? Czy „ekstatyczne” ataki, w rodzaju tych, których doświadczał Dostojewski, odegrały jakąś rolę w naszym poczuciu boskości? Czy doświadczenia oderwania od ciała stały się inspiracją do przypuszczeń, że można istnieć także i bez niego? Czy niesubstancjalność halucynacji podsyca wiarę w zjawy i duchy? Dlaczego we wszystkich znanych nam kulturach szukano i znajdowano halucynogenne substancje, które przede wszystkim wykorzystywano do celów sakralnych? Na te i wiele innych pytań z tym związanych próbuje odpowiedzieć Oliver Sacks w swojej najnowszej bestsellerowej książce Halucynacje. Z jednej strony jest ona swego rodzaju antologią halucynacji, w której opisuje on na podstawie konkretnych przypadków doświadczenia i siłę ich wpływu na tych, którzy ich doznają, co pozwala nam uzmysłowić sobie, jak szeroki jest zakres i jak bogate zróżnicowanie doświadczeń halucynacyjnych, stanowiących istotną składową kondycji ludzkiej. Z drugiej natomiast jest próbą odpowiedzi na podstawowe pytanie o źródła i znaczenie halucynacji dla psychiki człowieka, halucynacja bowiem – co udowadnia dr Sacks - to zupełnie swoista kategoria życia świadomości i umysłu.