Król Jan znany jest każdemu przede wszystkim jako czarny charakter z opowieści o Robin Hoodzie – chciwy, tchórzliwy, podły i okrutny. Jednak jaki był prawdziwy człowiek, który ukrywa się za tą legendą? Czy rzeczywiście był potworem, czy też może zdolnym władcą, którego prześladował pech? W swojej nowej książce Marc Morris, wykorzystując współczesne Janowi kroniki oraz listy, których autorem był sam król, ukazuje go jako realną postać z krwi i kości.
Jan był bardzo energicznym, pomysłowym i bezwzględnym władcą, który miał również koszmarne cechy charakteru. W dwóch równolegle rozwijających się opowieściach śledzimy jego losy od momentu, kiedy urodził się jako najmłodszy syn potężnego władcy – mający minimalne szanse przejąć po ojcu największe dominium ówczesnej Europy, rozciągające się od granicy ze Szkocją aż po Pireneje. Kolejne etapy życia, które wyniosły ostatecznie Jana na tron, pełne były zdrady, buntów i mordów. Okres jego rządów charakteryzowała przemoc na niespotykaną dotąd skalę – nawet niedawni przyjaciele skazywani byli na wygnanie i zapomnienie. Walia, Szkocja i Irlandia były najeżdżane i niszczone. Obciążenia podatkowe osiągnęły skalę niespotykaną od czasów podboju normańskiego. Konflikt z papieżem spowodował ekskomunikowanie władcy, a cała Anglia została obłożona interdyktem. Despotyzm Jana stał się przyczyną zawiązania spisku i wybuchu rewolty, na skutek której jego najpotężniejsi poddani zmusili go do podpisania Magna Carta, dokumentu, który zobowiązywał jego i jego następców do lepszego zachowywania się w przyszłości. Odrzucenie Karty przez króla doprowadziło do wybuchu wojny domowej oraz najazdu obcych sił, co miało katastrofalne skutki dla kraju, ale też stało się przyczyną śmierci władcy.