Ksiądz Jan Kaczkowski we wspomnieniach znajomych i przyjaciół.
Bezkompromisowy, ale czuły. Zakochany w kapłaństwie. Prowadził hospicjum, jednocześnie zmagając się z chorobą. „Onkocelebryta” – tak mówił sam o sobie. I chociaż wiadomo było, że jego stan jest ciężki, śmierć w marcu 2016 roku wydawała się zdecydowanie przedwczesna.
Jednak ludzie, którzy osobiście poznali księdza Jana powtarzają – on cały czas jest z nami. W poruszających rozmowach z Katarzyną Szkarpetowską wspominają jego bliskość, pasję i... słabość do steków.