Informujemy, że serwis ten wykorzystuje pliki Cookie. Aby dowiedzieć się więcej kliknij tutaj.

Jerzy Pilch, Ewelina Pietrowiak - Inne ochoty

Flaga Polska 27 września 2017, środa
Autor: Jerzy Pilch, Ewelina Pietrowiak
Wydawnictwo: Literackie
Biografie

"Inne ochoty", czyli co Pilchowi w głowie siedzi? Kobieta i mężczyzna. Para przyjaciół. Dwoje artystów. Przeszło rok od rozpoczęcia swojej wspólnej literackiej przygody Jerzy Pilch i Ewelina Pietrowiak spotykają się ponownie. I znów nie mogą się nagadać... Jest 2 listopada 2016 roku. Dzień rewanżowego meczu między Legią Warszawa a Realem Madryt – pamiętnego, bo rozgrywanego przy pustych trybunach. I choć piłka nożna niezmiennie pasjonuje Pilcha, to jednak ostatnio zaszła w nim spora zmiana. Odrzucił laskę i coraz częściej można go zobaczyć w kapeluszach. Pietrowiak była przy nim, gdy po raz pierwszy od lat spotykał się z czytelnikami. Dobrze go zna i z całą pewnością wie, jak zadawać pytania. A on? Odpowiada, opowiada, a niekiedy podśpiewuje. Jak wygląda Polska w roku obchodów 500-lecia reformacji? Dlaczego nie lubi ciętych kwiatów? W jaki sposób stał się posiadaczem swojej pierwszej płyty Bitelsów? Jak wyglądała jego kariera sprzedawcy w galerii Andrzeja Mleczki? Dlaczego nigdy nie pożycza swoich książek? Kot czy pies? Wreszcie – czekoladka Danusia czy baton Kinder Bueno?

Po bestsellerowym "Zawsze nie ma nigdy" nadszedł czas na drugą rundę rozgrywki Pilch–Pietrowiak. Trochę ironii i mnóstwo refleksji. Wspomnienia i plany na przyszłość. A nade wszystko i ponad wszystkim literatura, będąca największą namiętnością literackiego geniusza. Trafione pytania, szczerze odpowiedzi, którymi pisarzowi z pewnością uda się zaskoczyć czytelników, swoją rozmówczynię, a może nawet samego siebie?

"–Zdarza ci się wzruszać? –Bardzo często, im jestem starszy, tym częściej. Najbardziej wzrusza mnie każdy przejaw radości życia: zawodnicy po strzeleniu bramki, biegacz po wygranym biegu... Ta bezinteresowna radość ludzi, którzy cieszą się, bo coś nagle nabrało sensu –bardzo to na mnie działa. –Od dziecka byłeś taki skory do łez? –Nie. Na starość dopiero. Opłakuję świat".