Ta książka dowodzi, że o rzeczach ważnych opowiadać można w sposób potoczysty oraz zajmujący, zupełnie nie na koturnach, nie tracąc jednocześnie ani grama z doniosłości omawianych spraw. A także, że historia sama w sobie jest ciekawa i że nie wystarczy jej raz opisać. Trzeba ją wciąż przypominać kolejnym pokoleniom i starać się opowiedzieć ją na nowo językiem przez nie przyswajalnym. Stawką tych działań jest kwestia naszej tożsamości historycznej i kulturowej.
Grażyna Wrońska, pisząc o Wielkopolsce dziewiętnastego i początku dwudziestego wieku, w nieco przewrotny sposób zmusza czytelnika do zastanowienia się nad tym, co właściwie czcimy, obchodząc kolejne rocznice odzyskania niepodległości. Czy samą tę chwilę, czy również wszystkie działania i postawy ludzi, które do nich doprowadziły. Dlatego też jej książka opowiada o drodze: o perypetiach polskości pod pruskimi, a potem niemieckimi rządami, o dziesiątkach lat oporu wobec zaborcy oraz o rozwadze i organicznej pracy Wielkopolan, które doprowadziły do decydującego czynu zbrojnego w najbardziej dogodnym historycznie momencie.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.