Każda kobieta, która siada przed lustrem, korzysta z wynalazków Maxa Factora – tusz do rzęs ze szczoteczką, cienie do powiek, wodoodporny makijaż. To on wymyślił słowo „make-up”. Jego firma kosmetyczna odniosła globalny sukces. I to on pokazał całemu światu, jak za pomocą makijażu wydobyć prawdziwe piękno.
Jako siedmiolatek sprzedawał przekąski w teatrze w Łodzi. Ambitny chłopiec został pomocnikiem aptekarza i perukarza, a potem fryzjerem. Dzięki tym doświadczeniom zaczął eksperymentować z kosmetykami, co pozwoliło mu później zrewolucjonizować świat makijażu. Na dworze Romanowów dbał o wizerunek carskiej rodziny, ale prawdziwa kariera zaczęła się, gdy wyjechał do Hollywood.
Dla Fabryki Snów wymyślił podstawy filmowej charakteryzacji. Kreował wizerunek największych gwiazd kina i był ich bliskim przyjacielem. Swoim pudrem uratował karierę Rudolfa Valentino, Rita Hayworth zawdzięcza mu rude loki. I tylko on potrafił (po polsku!) okiełznać kapryszącą Polę Negri. Twarzami jego marki zawsze są największe gwiazdy: Marylin Monroe, Elizabeth Taylor, Priyanka Chopra.
Dzięki chłopakowi z Polski sekrety piękna ekranowych gwiazd są dostępne dla wszystkich kobiet.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.