Dariusz Michalski opowiada historię swego przyjaciela, Krzysztofa Klenczona, przypomina jego karierę, dokumentuje frapujące lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte, w których „polskie mocne uderzenie rosło w siłę, a bigbeatowcom żyło się weselej”. Ta najrzetelniejsza z biografii muzycznych, sensacyjna dzięki nieznanym faktom, informacjom i rozmowom, charakteryzuje się wartką narracją oraz imponującą wiedzą autora. Klenczon był muzycznym samoukiem. Stał się idolem pokolenia wczesnych lat czterdziestych. Symbolem czasów PRL-u, uosobieniem tamtej młodości, może trochę rosochatej, ale niepokornej wobec establishmentu. Debiutował w Niebiesko-Czarnych. Przeniósł się do wybrzeżowych Pięcionii – też nie na długo. Razem z przyjaciółmi założył Czerwone Gitary: słynni Chłopcy z Wybrzeża byli nadwiślańskimi Beatlesami, on zaś polskim Johnem Lennonem. Niespokojny duch wciąż pchał go dalej, z balladowego beatu do drapieżnego rocka, więc powstanie Trzech Koron – pierwszego własnego zespołu – było oczywistością. Pozostawił kilkanaście przebojów, które tworzą historię polskiej muzyki rozrywkowej: Taka jak ty, Licz do stu, Matura, Historia jednej znajomości, Nikt na świecie nie wie, Moda i miłość, Kwiaty we włosach, Biały krzyż, Wróćmy na jeziora, Powiedz, stary, gdzieś ty był?, Jesień idzie przez park, 10 w skali Beauforta, Port oraz Nie przejdziemy do historii – niestarzejący się hymn swojego pokolenia.