Lwów – ukraiński, polski, galicyjski, austriacki, austro-węgierski, żydowski, europejski, poradziecki... To miasto jest jak kostka Rubika, nie jest łatwo rozdzielić poszczególne kolory i zbudować jednolitą ściankę. A wielu próbowało! Zwykle tożsamości mieszają się ze sobą, tworząc obraz fascynujący i nieoczywisty. I zmienny – bo to miasto, które ciągle wymyśla siebie od nowa.
Dla Ziemowita Szczerka Lwów to po prostu jego miasto. Miejsce, które zna od lat i w którym czuje się u siebie. Pisze o jego historii, bolączkach, zmianach, bohaterach pierwszego, drugiego i trzeciego planu. Patrzy mu prosto w twarz – zarówno wtedy, kiedy Lwów nakłada przykrywający wszystko makijaż sceniczny, jak i wtedy, kiedy miasto nad ranem z trudem dochodzi do siebie po nocnej hulance.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.