Zjazd z okazji stulecia liceum w Mieście staje się okazją do spotkania uczniów jednej z klas. Przeszłość i miejsca, w których się spotykają, kryją w sobie wstydliwe, mroczne sekrety, które nie są tajemnicą dla nikogo w Mieście, lecz o których nie mówi nikt. Dla głównego bohatera powrót do lat młodości wiąże się ze wspomnieniem utraconej miłości i z wyzwaniem do zmierzenia się z niepamięcią i z historią prawdziwą.
Po brawurowym przygodowo-sensacyjnym "Haribie" Zdzisław A. Raczyński proponuje zupełnie inną lekturę – powieść wyciszoną, nostalgiczną, w czymś przypominającą sztukę sceniczną.
Mimo, że "Mak na powiekach" jest zupełnie innym gatunkiem literackim niż "Harib", Raczyński pozostaje wierny swojemu stylowi: wielość wątków, nieoczywistość fabuły, piękna, miejscami wręcz poetycka, polszczyzna, nastrojowość, bogactwo tropów osadzonych w tradycji literackiej. Niezmienne pozostaje także fundamentalne pytanie – na ile jesteśmy wolni od swojej przeszłości, a na ile za nią odpowiedzialni.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.