Ta książka to niezwykłe połączenie książki kucharskiej i dobrego reportażu. Dowiesz się z niej, jak, kiedy – i po co – kucharz Stalina uczył kucharza Gorbaczowa śpiewać do drożdżowego ciasta. Jak Nina, kucharka z wojny w Afganistanie, zmuszała się, by myśleć o czymś przyjemnym – bo chciała, żeby jej dobry nastrój udzielał się żołnierzom. Jak wokół Czarnobyla, kilka tygodni po katastrofie, zrobiono konkurs na najlepszą stołówkę i kto go wygrał.
Ale przede wszystkim zobaczycie, jak jedzenie może służyć propagandzie. W kraju takim jak Związek Radziecki służył jej każdy kotlet, usmażony i podany w każdej stołówce i restauracji od Kaliningradu po krąg polarny i od Kiszyniowa po Władywostok. I to, co jadł pierwszy sekretarz partii komunistycznej, i to, co jadł zwykły obywatel, było polityczne. Rosja jest zaś godną następczynią ZSRR, więc wciąż karmi ludzi propagandą, tak jak robiła to przed laty.
Nie przypadkiem rządzi tam Władimir Putin, wnuk kucharza Spirydona Putina. O nich obu też w tej książce przeczytacie.
"Weź pięć kilo ciekawości, pięć – dociekliwości, dziesięć – talentu, przypraw dużą szczyptą historii i podawaj na ciepło: takie danie reporterskie najwyższej próby, czyli Rosję od kuchni, przygotował nam mistrz reportażu Witold Szabłowski. Danie, od którego oderwać się trudno, a przejeść nim nie sposób, tak jest smakowite. Bo jest w nim nieco pieprzu (kucharz Stalina), nieco słodyczy (ciastu drożdżowemu śpiewać należy), trochę piołunu (smak butów w czasie Wielkiego Głodu na Ukrainie) oraz nieuchwytny aromat tego, co duszą rosyjską się zwie. "
Krystyna Kurczab-Redlich, dziennikarka i reportażystka, wieloletnia korespondentka w Rosji, autorka filmów dokumentalnych
"Przepraszam, czy zastałam Witka Szabłowskiego? W salonie go już dawno nie ma, ale mówią, że ktoś podobny rozsiadł się w tutejszej kuchni. To Witold Mirosławowicz. Sączy czaczę i z apetytem wgryza się w surową cebulę. Jak on to robi, że nawet do najpilniej strzeżonych w Rosji tajemnic dotrze kuchennymi drzwiami? Skorzysta, rozgości się, napije i naje, a i jeszcze niezauważony wyniesie soczyste historie? Ja się oszukać nie dam, Witka poznaję z daleka. Tylko on przepis na dżem z orzechów potrafi tak smacznie doprawić kłopotami żołądkowymi Lenina. "
Barbara Starecka, dziennikarka i podróżniczka
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.