Informujemy, że serwis ten wykorzystuje pliki Cookie. Aby dowiedzieć się więcej kliknij tutaj.

Wiktor Jerofiejew - Akimudy

Flaga Polska 29 stycznia 2014, środa
Autor: Wiktor Jerofiejew
Wydawnictwo: Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik
Fantastyka

Akimudy to wszystko i nic. Może wyspa, może archipelag, może państwo, może raj. Tam Stalin w drużynie złych gra w siatkówkę plażową z drużyną dobrych i twierdzi, że za życia postępował ściśle według Ewangelii. Tam Franz Kafka rozmawia z Andriejem Płatonowem. Akimudy to także miejsce, w którym mieszka Bóg. Jego wysłannik przybywa do Rosji. Będzie ukrzyżowanie na Placu Czerwonym i zmartwychwstanie. . . . Jeśli dodamy do tego najście zombie na Moskwę i nieuniknione konsekwencje (żywi nieboszczycy będą domagać się zwrotu mieszkań i odszkodowań za bezzasadne rozstrzelanie lub śmierć w łagrze), otrzymamy charakterystyczną dla Wiktora Jerofiejewa fantastyczną mieszankę prowokacji, sarkazmu, humoru, seksu i absurdu. I, jak zwykle u tego znakomitego pisarza, za barwną fasadą będą kryć się ważne pytania o relacje między człowiekiem a Bogiem, o naszym widzeniu świata, o losy Rosji. Już sam tytuł skłania do zastanowienia, czy Akimudy to wariacja na temat słowa „mudaki” (szeroko rozumiani „frajerzy” lub ludzie określani ostatnio w Polsce mianem „lemingów”), czy też zakamuflowane „A kuda my?” – „Dokąd zmierzamy?”. Każdy czytelnik sam musi znaleźć odpowiedź.