Po głośnym debiucie z 2022 roku, który przyniósł im dwie statuetki Grammy (Best Alternative Music Album i Best Alternative Music Performance), dwie wygrane Brit Awards (Best New Artist i Group of the Year), pół miliarda odtworzeń oraz pierwsze miejsca na listach przebojów w Wielkiej Brytanii i na świecie, Wet Leg wracają z nowym materiałem.
moisturizer to drugi album tej niezwykłej piątki z wyspy Wight – zespołu założonego przez Rhian Teasdale i Hester Chambers, dziś wspieranego przez Ellisa Duranda (bas), Henry’ego Holmesa (perkusja) oraz Joshuę Mobarakiego (gitara, syntezatory). Przez ostatnie lata zespół zagrał dziesiątki koncertów na całym świecie, co pozwoliło im przekształcić się w zgraną, drapieżną i nieprzewidywalną koncertową bestię. Nowy album to próba uchwycenia tej nieokiełznanej energii – brzmienie jest mocniejsze, bardziej zwarte i pewniejsze siebie, ale wciąż przesycone charakterystycznym humorem i dziką intensywnością.
Materiał powstał w odosobnieniu, w wiejskim domu w Southwold, gdzie cała piątka zamieszkała razem – pisali w dzień, a wieczorami oglądali horrory. Ta wspólna izolacja szybko przerodziła się w twórczy szał, z którego wyłoniły się utwory pełne obsesji i skrajnej, pochłaniającej miłości. Po raz pierwszy każdy z członków zespołu dołożył swoje cegiełki do kompozycji – efekt to organiczna, zespołowa praca, zrodzona z potrzeby wspólnej ekspresji i czystej radości tworzenia. „Po prostu eksperymentowaliśmy i świetnie się bawiliśmy” – wspomina Chambers. Teasdale dodaje: „Zastanawialiśmy się tylko, czy dana piosenka będzie fajna do grania na żywo – to wyszło bardzo naturalnie”. moisturizer to więc nie tylko kolejny krok – to zupełnie nowy rozdział w ich muzycznej podróży.
Pomimo oszałamiającego sukcesu pierwszej płyty, Wet Leg nie dali się zwieść pokusie „ugrzecznienia” brzmienia. Zamiast podążyć w stronę popowych kompromisów, ponownie postawili na współpracę z producentem Danem Careyem, z którym stworzyli także debiut. moisturizer to kontynuacja, ale nie kopia – materiał celowo przesuwa granice. Odważny, ekscentryczny, intensywny, a jednocześnie zaskakująco przystępny. Album łączy szorstkie riffy, mocne rytmy i emocjonalną bezkompromisowość, tworząc mieszankę, która aż pulsuje energią. Jest też bardziej przewrotny – raz pociągający, raz szalony, czasem przesadnie romantyczny, a chwilami wręcz bezczelny. To płyta złożona z maniakalnych piosenek miłosnych i idealnie wycelowanych ripost.
Teasdale, która wcześniej z niechęcią podchodziła do pisania o uczuciach, tym razem zanurza się w nie bez reszty. Efektem są utwory kipiące emocjami – od stresu i niepokoju, przez pożądanie i zachwyt, aż po tajemniczą czułość. Jak przyznaje, ten proces okazał się wyzwalający – nie tylko na poziomie muzycznym, lecz także wizualnym. Okładka albumu to osobliwy manifest estetyczny: Teasdale i Chambers z długimi, upiornymi pazurami, bez brwi, w kiczowatych skarpetach i z demonicznym uśmiechem – odważna, dziwna i niepokojąca zapowiedź tego, co znajdziemy na płycie.
moisturizer to śmiała deklaracja niezależności – dowód, że Wet Leg to zespół, który nie boi się ryzyka i wciąż podąża własną drogą. Mocniejszy, dojrzalszy, ale też jeszcze bardziej szalony niż debiut, nowy album udowadnia, że można osiągnąć sukces, nie tracąc autentyczności. To płyta pełna życia, luzu i niepohamowanej kreatywności – idealna do tego, by zabrzmieć z pełną mocą na koncertowych scenach.
Tracklista:
1.CPR
2.liquidize
3.catch these fists
4.davina mccall
5.jennifer's body
6.mangetout
7.pond song
8.pokemon
9.pillow talk
10.don’t speak
11.11:21
12.u and me at home