28 września 2016, środaO czym jest "Kartoflada"? Lepiej zapytać: o czym nie jest? Finalista Nagrody Nike Tomasz Piątek w swojej najnowszej powieści w wyjątkowym stylu żongluje konwencjami i stylami, nie szczędzi też celnych obserwacji na temat współczesnej polskiej rzeczywistości. Elementy Bildungsroman, powieści drogi, powieści szkatułkowej, thrillera politycznego (dopatrzeć się można nawet eposu rycerskiego), a wszystko solidnie doprawione ironią, absurdem i czarnym humorem. To naprawdę wybuchowa mieszanka.
A wszystko zaczyna się od tego, że dwóch kumpli – Pietuszenko i Nadleśniczy – wyprawia się na Paluch po odbiór arcyważnej przesyłki od firmy Xantis. W tej pełnej niespodzianek i przygód drodze dołącza do nich jeszcze jeden tajemniczy pasażer o bulwiastej twarzy, istny szaroblond kartofel, który zaczyna opowiadać własną historię. Na domiar złego zaplątany jest w nią sam papież...
Od autora:
"Kartoflada" to powieść spiskowa. Ale nie rozgrywa się w wieżowcach i bankach, tylko w prowincjonalnych aresztach śledczych i dusznych seminariach duchownych. To podróż po polskich dziurawych drogach. To eksploracja mózgu hejtera, który okazuje się wielowarstwowy jak szkolna hodowla pleśni. To prawdziwa opowieść o przyjaźni - o przyjaźni, która nie zawsze jest prawdziwa.
Nadleśniczy właśnie miał zrobić schodki do wanny dla swojej niesprawnej mamy, kiedy zadzwonił Pietuszenko, któremu przytrafiła się życiowa szansa, żeby stać się częścią systemu. Antypolskiego, ale jednak lepszego sortu. Jedyny problem jest taki, że po tę szansę trzeba pojechać na Paluch. Takie miejsce na końcu Warszawy, gdzie trafiają niechciane zwierzęta i wymykające się z rąk przesyłki pocztowe.
Powieść drogi w polskim wydaniu. Istna mieszanka wybuchowa!
