Lata poprzedzające wybuch I wojny światowej były ostatnim okresem rozkwitu instytucji monarchii. Chociaż władcy nie sprawowali już rządów z racji boskiego nadania, ich ranga i pozycja pozostawały niemal nienaruszone. Władcy europejscy, nieraz blisko ze sobą spokrewnieni, tworzyli królewski klan, stojący na straży europejskiego, a właściwie światowego status quo. Zachwiała go dopiero wojna, w którą po przeciwnych stronach zaangażowało się dwunastu władców, od cesarza Wilhelma po bułgarskiego Ferdynanda o tym traktuje pasjonująca książka znanego historyka i pisarza brytyjskiego.