Powieściowy debiut Teodora Parnickiego z 1929 roku wraca do czytelników po ponad 85 latach zapomnienia, wypełniając tym samym jedną z ostatnich luk w obrazie twórczości pisarza.
Wśród „nieobecnych”, wczesnych utworów "Trzy minuty po trzeciej" jest tekstem najważniejszym, oryginalnym i z pewnością godnym przypomnienia, powieścią, której narracja jest kreślona przez Parnickiego w zgodzie z wszystkimi regułami literatury popularnej. Sensacyjność, egzotyka, przerysowane portrety bohaterów czy skłonność do pewnej teatralności i efekciarstwa z pewnością są w niej obecne – jednak pod powierzchnią szpiegowskiej narracji kryją się fragmenty, w których dostrzec można nie tylko wątki autobiograficzne, ale też pierwsze próby myślenia młodego Parnickiego o bardziej uniwersalnych mechanizmach historii.