Wzruszająca i rozśmieszająca do łez, mądra i głęboka powieść na dwa głosy dla miłośników "Marleya i ja" i "Sztuki ścigania się w deszczu".
Nie wyglądał najlepiej. Wielkie uszy, sztywne włosy. Zaczynał siwieć na pysku. Taki typ, co to od jakiegoś czasu żyje z dala od ludzi; może nawet nigdy się z nikim nie zaprzyjaźnił. Nasze oczy się spotkały, ale potem odwrócił wzrok. Beta wobec mnie, alfy. Ale w tym krótkim spojrzeniu dostrzegłem coś, co rozpoznawałem. Może wychwyciłem, że pod szorstką powierzchownością kryje się serce jak moje, wcale nie takie z kamienia. Trzeba być twardym, żeby żyć na tym świecie. Ten poznaczony bliznami gość to rozumiał i na tej podstawie podjąłem decyzję. Pasował do mnie. Dlatego zamerdałem ogonem.
Adam March zdobył wszystko. Ma pieniądze, pozycję, piękną żonę i córkę. Nigdy nie miał skrupułów ani wyrzutów sumienia. I w jednej chwili traci wszystko. Ale właśnie na samym dnie spotyka bratnią duszę... w ciele pozbawionego sentymentów czworonożnego wojownika. Razem odkrywają prawdziwe znaczenie słów miłość, dobroć, przyjaźń, szacunek i odkupienie.