Rok 1938. Walter Redlich, żydowski adwokat spod Wrocławia, emigruje do Kenii, uciekając przed hitlerowskimi prześladowcami. Tuż przed wybuchem wojny dociera tam jego żona z pięcioletnią córeczką. Kraj, w którym przyjdzie im spędzić kilka lat, początkowo wydaje się nieprzyjazny i trzeba czasu, aby go poznać i zrozumieć. Nie jest to łatwe zadanie, zwłaszcza dla Jettle, która traktuje pobyt w Afryce jako stan przejściowy i nie zamierza zadawać sobie trudu, żeby się przystosować. Przyzwyczajona do wygodnego życia nie potrafi wyrzec się swoich pragnień i potrzeb. Problemów z zaadaptowaniem się nie ma tylko mała Regina, która w przeciwieństwie do rodziców szybko nasiąka Afryką. Zaprzyjaźnia się z tubylcami, rozumie przyrodę i otaczający ją świat.
Mimo iż Redlichom udało się uciec od wojennego koszmaru, nie potrafią uwolnić się od poczucia winy wobec bliskich, którzy zostali w Niemczech lub w Polsce i nie mają szans na ucieczkę. Poczucie osamotnienia wzmaga tęsknota za ojczyzną, za rodziną, przyjaciółmi i pracą. Wykształceni ludzie (adwokaci, nauczyciele, inżynierowie) zmuszeni są w Afryce pracować na farmach, walcząc z przyrodą i jej kaprysami, z upałem, biedą i poniżeniem.
Nigdzie w Afryce to powieść dramatyczna, pełna rozterek, lęków, ale i marzeń. Głęboko zapada w pamięć.