"Tylko prawda jest ciekawa" – napisał jeden z największych dwudziestowiecznych pisarzy, Józef Mackiewicz. Stanisław Danielewicz idzie tropem tego stwierdzenia. Paradoksalnie, przybrał dla swej powieści formę fikcji politycznej, z atrakcyjnym wątkiem romansowym.
Intryga zawiązuje się w nocy z 17 na 18 września 1939 roku, gdy na Polskę, rozpaczliwie broniącą się przed Niemcami, uderzają Sowieci. Rozkaz naczelnego wodza "Z Sowietami nie walczyć" zostaje sfałszowany przez najpopularniejszego przedwojennego polskiego pisarza Tadeusza Dołęgę-Mostowicza, który ogłasza plan wojny psychologicznej i propagandowej z bolszewikami. Do tej wojny przyłącza się wkrótce po naszej stronie Rumunia, którą przypadkowo zaatakował sowiecki zwiad kawaleryjski, ścigając dwa pojazdy polskich wojsk łączności.
Dowodzi łącznościową drużyną najprzystojniejszy porucznik polskich wojsk, Rajmund Szlachecki, którego właśnie oślepiła błyskawica miłości do córki prowincjonalnego lekarza w nadgranicznych Kutach. Romans, który wydaje się kończyć dotychczasowe ekscesy erotyczne porucznika, pokazany jest na tle walki polskich i rumuńskich wojsk z Sowietami. Owe armie odnoszą sukces głównie dzięki obietnicy przywrócenia wolności, likwidacji kołchozów i prawdziwego uwłaszczenia. Na tym tle rozgrywa się dramat rozłączenia i poszukiwań dwojga zakochanych.
Jest jeszcze "powieść w powieści". Oto Dołęga-Mostowicz pięć lat po zwycięskiej wojnie rozpoczyna publikację w odcinkach powieści "Political fiction". Opisuje w niej to, co mogłoby się zdarzyć w wojnie z Niemcami, gdyby biegu historii nie zmienił sfałszowany przez niego rozkaz. Rozpoznajemy w tych rozdziałach historie, które są bliskie naszym własnym doświadczeniom. W zakrzywionym lekko zwierciadle przeglądają się przywódcy zdradzieckich aliantów, tchórzliwi żołnierze marzący o dostaniu się do niewoli, a także zwykli ludzie podzielonej żelazną kurtyną Europy, wpadający z łatwością w zasadzkę nowomowy.
Pytania o zagadki przeszłości pojawiają się również w wątku dwóch sekretarek Dołęgi-Mostowicza, które przepisują jego nową powieść. Idyllicznie zakochana w pisarzu Ada i wyrachowana Pola wysłuchują zwierzeń pisarza, dających wiele do myślenia...
Można się nie zgadzać z Danielewiczem w ocenie wydarzeń, ale na pewno nie grozi czytającym nuda. Trudno oderwać się od kart książki, napisanej językiem potoczystym, z pierwszorzędnymi przyprawami humoru, ironii i autoironii. Dociekliwy czytelnik znajdzie tu wątki, odwołujące się do "Dobrego wojaka Szwejka" i "Paragrafu 22".
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.