„Rok w ruskim cyrku” Piotra Kacprzaka, to trochę nietypowa książka. Jest to z jednej strony swego rodzaju dziennik, zapiski z trasy polskiego cyrku po ZSRR, z drugiej strony jest w tej historii mnóstwo dygresji do innych miejsc i innych cyrków. Ale jedno udaje się Kacprzakowi: przywołać wyjątkową i niepowtarzalną cyrkową atmosferę. Zapach popcornu, zapach zwierząt wymieszany z zapachem trocin, blask kolorowych świateł i wspaniałe kostiumy artystów. I to wszystko pod ogromnym namiotem, otoczonym cyrkowymi wozami. A do tego ludzie, niby zwyczajni, a jednak całkiem inni. Ich życie zawsze było owiane tajemnicą i legendą. Jeśli do tego dodamy inną legendę, jaką niewątpliwie jest dawny ZSRR, to otrzymamy niezwykłą i niepowtarzalną mieszankę dziś już zaginionego świata. Ktoś, kto zechce się weń zagłębić, ujrzy niecodzienny i zaskakujący obraz, którego doświadczyć mogli tylko nieliczni. A przy tym będzie miał okazję poznać odrobinę tajemnicy, która od wieków towarzyszy cyrkom i cyrkowej sztuce. Czy taka historia może kogokolwiek zainteresować? Sprawdź, bo może się okazać, że zainteresuje właśnie Ciebie.