"Moje życie jest jak poruszanie się po labiryncie. Jest tyle elementów, tyle zmiennych – takich śrubek, które w każdej chwili mogą się odkręcić i wypaść. Człowiek cały czas jest skupiony i rozgląda się po tym labiryncie i ciągle sprawdza, czy wszystkie te śrubki są podokręcane. Bo jak któraś wypadnie, to może się stać coś złego. Zacznie się hejt. Pogarda.
Zupełnie niedawno zacząłem mieć problemy z kośćmi. Poszedłem do dobrej warszawskiej poradni osteoporozy. Wchodzę do lekarza. W gabinecie na ścianie święty obrazek, na biurku krzyżyk... I znów to samo pytanie o leki. I znów moja odpowiedź. Gdy ten lekarz usłyszał moją historię, automatycznie zaczął do mnie mówić: proszę pani...
Pan doktor powołał się na klauzulę sumienia. (... ) Założył kartę pacjenta i w rubryce "płeć" wpisał: kobieta. Imię wpisał męskie. A płeć żeńską. Twierdził, że inaczej nie może. Że sumienie i wiara nie pozwalają mu patrzeć na mnie inaczej. A dodam, że patrzył z pogardą. I poczuciem wyższości".
Są w różnym wieku, mają odmienne zainteresowania, wykształcenie, pracują w różnych zawodach, studiują. A jednak łączy ich wiele – są transpłciowi. Stale towarzyszy im lęk, samotność, poczucie zagubienia. Cierpią na depresje, a nierzadko podejmują próby samobójcze. Boli ich brak tolerancji i zrozumienia w społeczeństwie. A pragną tak niewiele: żyć normalnie.
Oto poruszający zbiór wywiadów z osobami transpłciowymi, przełamujący tabu i otwierający oczy na potrzeby drugiego człowieka.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.