W ciągu życia był znany jako ”arystokrata wśród wiolonczelistów” - Maurice Maréchal nazwał go “wiolonczelistą przyszłości”.
"Nie znam nikogo, kto by go przewyższył wśród żyjących wiolonczelistów, ani też nikogo. . . . kto potrafił głębiej oddać uczucie pełnego zaangażowania w tworzenie muzyki w danym momencie” - napisał nowojorski krytyk Virgil Thomson w New York Herald Tribune.