Trzydzieści lat po wydaniu „Wynaleźć samotność”, w której tak znakomicie opisał swoją młodość i relacje z ojcem, autor przedstawia nam kolejne niekonwencjonalne wspomnienia. W nich z kolei zawarł poruszającą opowieść o życiu i umieraniu swojej matki. Auster rozpoczął pisanie „Dziennika zimowego” na miesiąc przed swoimi 64. urodzinami. Co ciekawe, tekst jest pisany w drugiej osobie, jakby autor samemu sobie opowiadał swoje życie. Właściwie głównym bohaterem dziennika jest ciało – zmieniające się, doznające urazów, bólu, przyjemności, rozkoszy i najprostszych zmysłowych odczuć – chłodu, ciepła słońca, przyjemności leżenia w gorącej kąpieli. „Dziennik zimowy” to także opowieść o miejscach i ludziach, których spotkał w swoim życiu. O miłościach, romansach, przyjaźniach i nieuchronnie zbliżającej się starości. Wielbiciele twórczości Austera znajdą tu wszystkie zalety jego pisarstwa: klarowny i błyskotliwy styl, dbałość o detale, wrażliwość, fascynacje sztuką i wreszcie umiejętność trzymania czytelnika w napięciu do ostatnich stron.