Z przyjemnością informuje, ze mylą się ci, którzy utrzymują, ze O obrotach
sfer niebieskich Mikołaja Kopernika to książka, której nikt nie przeczytał.
Na uzyskanie pewności w tej sprawie potrzebowałem blisko dziesięć lat,
trzydzieści lat zajęło mi staranne udokumentowanie wpływu tego dzieła.
Koniec końców miałem do czynienia z egzemplarzami, których właścicielami
byli: święci, heretycy, nicponie, muzycy, gwiazdy filmowe, lekarze i maniakalni
bibliofile. Jednak najbardziej interesujące są te kopie należące
niegdyś do astronomów i pokryte ich notatkami. Ukazują one długotrwały
proces akceptowania heliocentrycznego kosmosu jako fizycznie realnego opisu
świata. Są świadectwem fascynujących bitew, prowadzonych przez astronomów
miedzy sobą, jak również działań Kościoła, próbującego pogodzić się
z nowa rzeczywistością.
"Wyłania się z nich pasjonującą opowieść o tym, w jaki sposób bardzo
zaawansowany matematycznie traktat z XVI wieku rozpoczął rewolucje
może nawet większa niż reformacja i jak egzemplarze tego dzieła przeobraziły
się w symbole kultury warte miliony dolarów."
Owen Gingerich.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.