Konsekwencja jest matką sukcesu.
Everest. Czomolungma. Góra gór. Jest jak magnes. Piękna, intrygująca, dumna i niebezpieczna. Rozpala wyobraźnię niejednego wspinacza - bo któż nie chciałby wejść na Dach Świata? I choć Everest bez wątpienia jest magiczny, stał się też kołem zamachowym potężnego biznesu. Każdego roku wydaje się setki pozwoleń na wejście na szczyt, a ci, którzy pragną zmierzyć się z Czomolungmą, muszą zapłacić za wyprawę niewyobrażalne pieniądze.
"Siła Marzeń, czyli jak zdobyłam Everest" to książka czasem zabawna, czasem wzruszająca, ale przede wszystkim szczera i wciągająca bez reszty. O tym, jak urzeczywistnić z pozoru nierealne plany, gdy jest się mamą nastolatka i pracuje się na etacie. I o tym, jak przygotować się fizycznie, logistycznie, psychicznie i finansowo do tego, by zmierzyć się z najwyższą, najtrudniejszą i najbardziej kosztowną górą świata. W strefie śmierci bowiem wszystko robi się źle. Źle się oddycha, chodzi, trawi, a ryzyko, ból, tęsknota za bliskimi i przekraczanie granic własnych możliwości to tylko niektóre składniki wysokogórskiej wyprawy. Siła Marzeń, czyli jak zdobyłam Everest to opowieść o wielkiej pasji, podejmowaniu wyzwań, inspirowaniu do spełniania marzeń i niepoddawaniu się przeciwnościom losu. A przede wszystkim o tym, że pod żadnym pozorem nie wolno rezygnować z dziecięcych pragnień.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.