Myślę sobie, a odwrócę się plecami do tej szkoły, co by mnie nikt nie oglądał. I ot, obracam się w prawo i widzę napis „Pomóż mi cię wznieść”. Ta szkoła jest nowa, nie uczyłem się tu, a w starej, co to ją Kotełską Akademią nazywają. Skończyłem tam trzy klasy, a potem jeszcze rok uczyłem się w piątej. I Asenczo tam uczęszczał, dla pożytku swego i całego narodu. Tak przynajmniej mówi. Wzlecieć, zedrzeć zasłony, wznieść się, bracie, ku wiedzy i myślom szlachetnym, zyskać świadomość stworzenia słownego, człowieka. Stąd już tylko krok do Czynu.
Jest rok 1872. W Bułgarii pod panowaniem tureckim toczy się walka o wolność, o prawo do tożsamości narodowej, o język, sztukę, literaturę i religię. Jest to czas odrodzenia narodowego, także czas działalności rewolucyjnej, partyzanckiej i zbójnickiej.
Czytelnik poznaje tę rewolucyjno-rozbójnicką rzeczywistość z perspektywy słabo wykształ-conego, prostolinijnego Gicza i jego wiernego towarzysza Asencza. Uzbrojeni w pistolety i książki buntownicy wyruszają z miasta Koteł, by przyłączyć się w górach do jednej z grup rewolucjonistów. Razem z nimi biorą udział w napadzie na turecki konwój w przełęczy Arabakonak, co daje początek ich niezliczonym perypetiom.
Powieść, napisana stylizowanym, niepowtarzalnym językiem, wciąga nas od pierwszej strony w wir dramatycznych wydarzeń i komicznych sytuacji, z maestrią przeplatanych barwnymi opisami i „filozoficznymi” rozważaniami bohaterów.