Prawie każdy z nas miał doświadczenie zderzenia z codziennością po powrocie z klasycznego urlopu, warsztatu medytacyjnego czy wyjazdu poza miasto.
Już sam moment, kiedy pomyśleliśmy o powrocie do domu, mętliku spraw i przedsięwzięć do załatwienia, nierzadko wywoływał w nas opór. Kontrast między samopoczuciem na wyjazdach, a codziennością wydawał się nie do zniesienia.
Skąd ten kontrast?
Podczas urlopu czy wyjazdowego kursu medytacji znikają codzienne zobowiązania, nie wstajemy do pracy, zazwyczaj zbliżamy się do przyrody i przyjaciół. Łatwiej wtedy o dobre samopoczucie, o luz, o uważność, złapanie własnego rytmuslow i wyciszenie umysłu.
Ale kontrast między urlopem, a codziennością wynika w dużej mierze z zupełnie innej rzeczy - z tego, że na co dzień nie żyjemy w zgodzie ze sobą.
Gdybyśmy wiedli przyjazne sobie, wspierające życia, w zgodzie z naturalnymi potrzebami, bez uwikłań, napięcia i z klarownością czego tak naprawdę chcemy to wyjazd na surfing czy na wakacje byłby przywilejem, nie koniecznością. Bo skoro lubię swoje życie, swoją codzienność, lubię teżponiedziałkipo powrocie.
To książka o autentycznym lubieniu poniedziałków poprzez drogę poznania i polubienia siebie. Przez przytulenie własnej prawdziwości. Przez usłyszenia siebie pośród zgiełku i tempa współczesnego świata. Bez względu na to czy szukamy tylko sposobów na redukcję stresu i patentu na bezsenność czy czujemy potrzebę głębszego wglądu w siebie.
To także książka o tym jak poznając siebie, można się trwale zmanipulować.
I o tym jak tego uniknąć.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.