Opowieść o polskim miasteczku, któremu nawet zastępy piekielne nie dają rady.
Diabeł Zygmunt nie ma lekkiego życia: nie dość, że musi wyrobić normę duszyczek dla korporacyjnego piekła, to jeszcze trafił do Wyplut, najbardziej parszywego miejsca w Polsce. Zbieranie punktów za pomocą diabelskich mocy nie powinno być takie trudne, lecz po pierwszych sukcesach okazuje się, że sztuczki Zygmunta nie działają, a rzeczywistość jest jeszcze bardziej parszywa.
W tym zapomnianym przez Boga, ale nie przez diabła mieście Zygmunt trafia na jedyne istoty, które mogłyby mu stanąć na drodze, menażerię rodem ze słowiańskich bajek i legend: wujka Czesława, który jest leszym, wiedźmę Natalię, Rycha wodnika, Jaro, pomniejszego demona, i Łukasza – sfrustrowanego nauczyciela historii. Teraz to już brakuje tutaj chyba tylko Biedy, tego Biedy! A czas na wykonanie zadania ucieka nieubłaganie.
Diabeł jak z koszmarów Jakuba Wędrowycza oraz najwyższa dawka sarkazmu i brutalnego realizmu rodem z Polski „B”.