Pomysł nagrania płyty narodził się podobno na przyjęciu urodzinowym Waldemara Dąbrowskiego, kiedy genialni artyści, Janusz Olejniczak i Jerzy Maksymiuk, siedli do fortepianu, aby zadedykować i podarować jubilatowi pewien drobiazg muzyczny.
Potem na tym samym przyjęciu był drugi utwór, a teraz mamy całą płytę, 15 miniatur – już nie na cztery ręce, ale na dwa fortepiany, a niektóre to po prostu piosenki ozdobione tekstami Ewy Piaseckiej-Maksymiuk i śpiewane przez Kasię Moś.
Płyta cudowna. Słucha się jej jednym tchem. Te muzyczne drobiazgi to przede wszystkim tańce: tango, walc, charleston, czy wreszcie kilka niebywałej urody sentymentalnych melodii, romansów przypominających czasy, w których fortepian w salonie wcale nie musiał być oznaką luksusu czy wyjątkowej pozycji społecznej.
Był instrumentem, przy którym spotykała się rodzina, bliscy, znajomi, aby coś wspólnie przeżyć lub po prostu przez chwilę być razem. I to jest właśnie taka płyta i taka muzyka. Dla wszystkich, którzy szukają pewnego spokoju, którzy może nie są gotowi na słuchanie wielkich muzycznych form, a chcą spędzić odrobinę czasu w dobrym towarzystwie.
Wśród muzyków, których kultura i wrażliwość, dobry smak przekraczają wszelkiego rodzaju podziały, style i gatunki. Słuchając Ich, przypomina mi się słynny tekst z "Casablanki": "zagraj to jeszcze raz". Zagrajcie, Jurku i Januszu... - Paweł Sztompke
Lista utworów:
1. Melodia liryczna
2. Charleston z uśmiechem
3. Szeptem
4. Charleston dla Valdiego
5. Tango hawajskie
6. Po romansie
7. Wieczór z George Sand
8. Ragtime kapryśny
9. W zapatrzeniu na New Orlean
10. Tango burzliwe
11. A sercu marzy się
12. Ballada z Madery
13. Walc różany
14. Charleston dla Poli Negri
15. Romans con fuoco