Mocna, uniwersalna powieść o starciu dwóch kultur, nagrodzona przez Radę Nordycką
"Prorocy znad Fiordu Wieczności" to najnowsza książka jednego z najważniejszych współczesnych duńskich pisarzy, Kima Leine. To mocna, niekiedy wręcz brutalna opowieść o duńskiej kolonizacji Grenlandii. Lakoniczny, dosadny styl, rozmach, a przede wszystkim – jej uniwersalność niezależnie od konkretnych realiów historycznych – zostały docenione przez Radę Nordycką, która w 2013 roku przyznała Leinemu za tę powieść nagrodę literacką.
Dania, koniec XVIII wieku. Morten Falck, mimo że bardziej interesuje go medycyna niż teologia, zostaje wyświęcony na pastora i postanawia wyruszyć jako misjonarz na Grenlandię. Wyobraża sobie, że podobnie jak duńscy kolonizatorzy będzie niósł mieszkającym tam poganom chrześcijaństwo i zdobycze cywilizacji. Słyszy o nich, że są przebiegli i podstępni, żyją w zepsuciu i grzechu. W podróż zabiera ze sobą mleczną krowę i jedno zdanie Rousseau, które traktuje jako swoje życiowe motto.
Po przybyciu na miejsce okazuje się, jak bardzo się mylił. Rdzenni Grenlandczycy, choć narasta w nich gniew i opór przeciwko duńskim przybyszom, są gościnni i szczodrzy, Falck spotyka wśród nich bratnie dusze. Za to okrutny, bezlitosny klimat wyniszcza mieszkających tam Duńczyków. Szerzą się hazard, pijaństwo i rozpusta.
Pośród mroźnych przestrzeni Grenlandii Falck zagląda w głąb siebie. W mroku polarnych nocy dociera do jądra ciemności w samym sobie i stacza się na dno. Czy uda mu się powstać? I czy pomogą mu w tym tytułowi prorocy?
Lakoniczny styl, dosadne, niekiedy brutalne opisy – lektura tej powieści nikogo nie pozostawi obojętnym.