"Amerikanskij szpion" odsłania jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic zimnej wojny: przez dwadzieścia lat za wysokimi murami Kremla działał amerykański szpieg. Występując jako działacz Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, jej "minister spraw zagranicznych", zdobył całkowite zaufanie przywódców sowieckich, którzy informowali go o najtajniejszych sprawach i zwierzali mu się ze swoich myśli i obaw. Sam sekretarz generalny partii Leonid Breżniew lubił go i uważał za przyjaciela. Dzięki ofiarności Morrisa Childsa, który stale narażał się na śmiertelne niebezpieczeństwo, Amerykanie znali wewnętrzne słabości sowieckiego imperium, co ułatwiło im zwycięstwo w zimnej wojnie.