Twoja praca zawodowa wiąże się z pracą w zespole? Jeśli tak, sprawdź, czy któryś z poniższych punktów Cię dotyczy:
uważasz, że szef nie powinien oczekiwać, że oddasz pracy duszę, a co najwyżej serce oraz zaangażowanie - i tylko wtedy, gdy na to zasłuży
marzysz o przełożonym, który zbuduje sobie u Ciebie autorytet i porozmawia z Tobą o jakości życia w pracy, a nie jedynie o "fakapach" i "kejpiajach"
chcesz być wiarygodnym liderem, za którym zespół pójdzie w ogień
sądzisz, że lepiej by się pracowało w zespole, gdyby wszyscy znali jasne reguły gry, które promują współpracę
jesteś zmęczony korpopląsami, manipulacjami, brakiem autentyczności szefa lub członków własnego zespołu
uważasz, że praca zawodowa to tak ważna część życia, że lepiej spędzić ją z poczuciem sensu i satysfakcji, niż szarpiąc się od poniedziałku do piątku (daj Boże, nie do niedzieli!) ku chwale pracodawcy
Zapraszam w podróż po położonych na terytorium firmowego życia krainach, w których ludzie tworzą destrukcyjne zawodowe piekło lub, przeciwnie, pracują na wspólne zespołowe niebo.
"Atlas gier korporacyjnych" to książka napisana przez życie, ludzi i firmy, nie tylko korporacje. Chciałabym powiedzieć, że wszelkie podobieństwo do osób i sytuacji jest przypadkowe, ale minęłabym się z prawdą. Może się okazać, że w firmowych strukturach znajdziemy niejednego Władcę Marionetek, Stolicznego Badylarza lub znienawidzonego Korpokata.
Książka jest ciekawą propozycją dla tych, którzy:
jako liderzy lub pracownicy chcą, bez konieczności przeprowadzania rewolucji, zmienić coś w swoim zespole
mają potrzebę szczerej rozmowy o poprawie relacji i zasadach współpracy w zespole, żeby zwiększyć satysfakcję z pracy, podnieść morale i zaangażowanie
czują, że problemów z rozwojem własnego zespołu i stylem pracy nie rozwiąże wybawca na białym koniu, ale trzeba się z nimi zmierzyć samodzielnie - i to najlepiej już dziś, bo ani "jutro", ani "kiedyś" nie istnieją
rozumieją, że lepiej by się pracowało, gdyby zaniechać gier podjazdowych, korpopląsów, ściemniania, manipulacji i wojenek, a zastąpić je szczerą rozmową o zasadach współpracy, które generują dobre, a nie złe emocje
To trudne, ale nie niemożliwe. I tu z pomocą przychodzi "Atlas gier korporacyjnych".
Ludzie w pracy nie są w pełni autentyczni. Nie lubią się odkrywać - to naturalne, bo w ten sposób chronią swoją wrażliwość i prywatność. To jednak sprawia, że grają, przybierając różne zawodowe maski, realizując scenariusze osiągania sukcesu i próbując uniknąć porażki. Grają w stylu mniej lub bardziej ekologicznym dla siebie i ludzi traktowanych częściej jak human doings niż human beings.
Trudna prawda jest taka, że jak pokazują wskazane w książce koncepcje, ludzie grają w życiu i w pracy. Książka tłumaczy, w co grają i dlaczego.
Dobra wiadomość jest taka, że instrumentalne traktowanie ludzi w biznesie i efektywność osiągana kosztem człowieka przynoszą brak zaufania i zaangażowania. A to się dziś biznesowo nie opłaca. Nie ma lepszego argumentu zachęcającego liderów do spojrzenia w nowy sposób na jakość relacji. Firma to nie bezwładne zbiorowisko. Dzisiejsza firma to organizm o zdrowej albo chorej kulturze, zbudowanej na relacjach pomiędzy pracownikami i wpływającej na relacje z klientami. Chora kultura zrujnuje firmową strategię, zdrowa będzie jej stabilnym fundamentem. Scenariusz zależy od decyzji, w co chcemy grać i o co prowadzić tę biznesową grę.
Skuteczne firmy liczą już koszty kultury zarządzania, w której wypłatą dla pracowników są złe emocje. Coraz bardziej świadomi liderzy kładą nacisk na Świętego Graala biznesu: lojalność oraz zaangażowanie pracowników i klientów. A lojalności i zaangażowania nie można kupić - trzeba sobie na nie zapracować, budując osobiste przywództwo, autorytet, wiarygodność i dobrą reputację.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.