Zbrodniarze w fartuchach
Było ich trzystu. Medyczna gwardia Hitlera w obozach koncentracyjnych. Bestie, potwory, zwyrodnialcy? Ludzie powołani, aby ratować życie, specjaliści, którzy w innych czasach prowadziliby zwykłą praktykę lekarską w jakimś niemieckim miasteczku.
Jak sypiał selekcjoner, który właśnie wysyłał do komory gazowej kilkaset dzieci?
Co czuł lekarz-morderca, gdy patrzył na wijące się z bólu kobiety, ofiary swoich eksperymentów? Dokąd szedł po „zabiegu” i czy smakował mu obiad?
Joanna Lamparska przygląda się życiu lekarzy SS i pyta, jak można przytulać własnego syna, jeśli przed chwilą zabiło się czyjąś córkę? Słucha ostatnich słów morderców stojących pod stryczkiem. Obserwuje ucieczkę oprawców przez Gross Rosen – zapomniany obóz koncentracyjny na Dolnym Śląsku.
Człowiek nie jest niczym innym, jak tym, co z siebie uczyni.
Jean-Paul Sartre
Zabiegi wywołują palący ból. Kobiety kładą się na stole w pozycji ginekologicznej, po czym lekarz wprowadza im do pochwy długą, trzydziestocentymetrową igłę. Ofiary cierpią w niewyobrażalny sposób, krzyczą podczas zabiegów tak strasznie, że niepokoi to nawet obozowe nadzorczynie. Niekiedy pielęgniarki-więźniarki muszą siadać na rękach wijących się z bólu królików doświadczalnych. Clauberg jest kompletnie nieczuły na los swoich „pacjentek”. Po latach zezna, że „jedynym uszczerbkiem, jaki mogły ponieść, jest bezpłodność”.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.