Dzienniki, które przeleżały na strychu siedemdziesiąt lat w końcu ujrzały światło dzienne. Poruszające wspomnienia, które na stałe zapiszą się na kartach historii.
Uratowane przed zapomnieniem "Dzienniki powstańca" to unikalne i wyjątkowe pod każdym względem świadectwo dramatycznych dni. Zapiski przenoszą nas do czasów warszawskiego zrywu 1944 roku.
Kiedy zaczęła się wojna autor miał piętnaście lat. Szybko wciągnął się w konspirację, by w chwili wybuchu powstania warszawskiego stanąć z "błyskawicą" w ręku w ochronie Komendy Głównej AK.
Janusz Rola Szadkowski oprócz sugestywnego opisywania wielu bojowych akcji, przyglądał się też codziennemu życiu Warszawy, które często oznaczało walkę o byt i przetrwanie w tragicznych warunkach zgotowanych przez okupanta. Zapis tych wydarzeń to gorzka relacja obserwatora, który pomimo młodego wieku trzeźwo ocenia szanse powstania oraz potem – jego tragiczne skutki.