Napoleon nazywał Chiny „olbrzymem”, który śpi, Hegel twierdził, że ten sen będzie trwał wiecznie, gdyż światowy duch opuścił Chiny na zawsze. Popularny amerykański tygodnik „Fortune”, w marcu 2009 r. , pisał o „mrocznych” perspektywach Chin. Tak mogło się wydawać w czasach rewolucji kulturalnej Mao Zedonga, kiedy Chiny znalazły się w stanie niebywałego kryzysu. Ale potem – na przełomie wieku XX i XXI – w ciągu ćwierćwiecza, starożytna cywilizacja Chin wkroczyław stan rozkwitu. Współczesna historia Chin kształtuje się w sposób nieprzewidywalny. Chiny nieustannie zaprzeczają prognozom wielu futurologów. Chiny to jedyne państwo, które przeżywając wzloty i upadki, potrafiło do dzisiaj zachować ciągłość i tradycję, które po tysiącleciach świetności stało się krajem biednym i prymitywnym, by w epoce Deng Xiaopinga, nazywanego ojcem i założycielem nowoczesnych Chin, znów stać się superpotęgą. Wszystko w Chinach staje się inne. Chiny, zachowując swoją tożsamość, budują zarazem nową tożsamość. Czym są więc Chiny dzisiejsze jako ustrój społeczno-ekonomiczny? Czy koncepcja Denga nie wyczerpuje się i dojrzewa do zmiany? Czy rzeczywiście po testamencie Denga z początków 1992 r. Państwo Środka odeszło od reformowania socjalizmu, budując od tej pory kapitalizm państwowy wzorowany na dalekowschodnich tygrysach? Czy Chiny stały się państwem wilczego kapitalizmu chińskiego, czy też jednak jest to odmieniony socjalizm o chińskiej specyfice? Czy Chiny poszły tą samą drogą, którą przebyły kraje Europy Środkowo-Wschodniej – z tą różnicą, że nie jest to neoliberalny kapitalizm typu anglosaskiego, nadreńskiego czy kapitalizm tygrysów azjatyckich? Są to pytania, które mają siłę dynamitu.