Hanna Krall to nie tylko wzór dla pokolenia młodych reporterów, ale również pisarka inspirująca uznanych filmowców i wybitnych ludzi teatru. Motywy stale powracające w jej twórczości, dzięki swojej wyrazistości i ascetyczności stylistycznej, okazują się doskonałym materiałem do przeniesienia na scenę czy na plan filmowy.
"Pola i inne rzeczy teatralne" to kilka różnych historii: o szalonych dzielnych kobietach i zamachach – na rosyjskiego cara i na Lenina, o dwóch Markach Edelmanach, o złych postaciach, które uciekają z bajek, o Apolonii Machczyńskiej, która zginęła razem z ukrywanymi Żydami, o przyjacielu Kafki, który w kawiarni spotyka bohatera Kafkowskiego Zamku... Czerpali z nich Krzysztof Warlikowski, Kazimierz Dejmek czy Krzysztof Kieślowski. Bohaterowie tych opowieści wciąż żyją, mówią własnymi głosami i zadają bolesne pytania. Nadal istnieją w teraźniejszości i nie dają o sobie zapomnieć.
"W końcu kwietnia 2006 Andrzej Wajda powiedział, że dobrze byłoby porozmawiać. O Katyniu, o filmie o Katyniu i w ogóle porozmawiać. Ale ja nigdy o Katyniu nie pisałam, niewiele czytałam... Nie szkodzi, powiedział Wajda, porozmawiajmy. Ale ja nawet o pana ojcu nie wiedziałam. Nikt nie wiedział. Jedna dziewczyna z naszego roku mówiła o ojcu w Katyniu i na drugi dzień nie było jej w szkole filmowej. Nie, nie siedziała długo, Wanda Jakubowska wyciągnęła ją z więzienia. Nie, nie wróciła do szkoły. Nie, nie robiła filmów... To może tak mógłby się zacząć film?"
"Pola i inne rzeczy teatralne" to lektura obowiązkowa nie tylko dla miłośników reportaży autorki, ale każdego, kto chce zobaczyć, w jaki sposób proza zyskuje drugie życie w teatrze i filmie.