Wyprodukowany przez Gene’a Walkera i zmiksowany przez Andy’ego Wallace’a oraz Dana Malscha, szósty psalm Ghost to najbardziej bezkompromisowo introspektywne dzieło w historii zespołu. O ile poprzednie albumy grupy opowiadały głównie o zewnętrznych zjawiskach, jak refleksje nad wzlotami i upadkami imperiów czy wizje niszczycielskich plag, tak „Skeletá” skupia się na indywidualnych emocjach, przedstawionych w każdej z dziesięciu kompozycji, niczym w intymnej rozmowie z samym sobą odbijającym się w lustrze. Efektem jest zbiór ponadczasowych, uniwersalnych refleksji, które Tobias przedstawił z osobistej perspektywy.
„Skeletá” jest jednak czymś znacznie więcej niż tylko sumą dziesięciu utworów – całość układa się w tematyczną opowieść, która rozpoczyna się od wzniosłego i „Peacefield”, przechodzi przez melancholijne „Lachryma”, diabelsko chwytliwy pierwszy singiel „Satanized” oraz introspektywną balladę „Guiding Lights”.
Druga połowa albumu prowadzi słuchacza przez mrok, by finalnie wrócić do nieskrępowanego optymizmu, którym tętni początek krążka. Przewodnikami w tej podróży są „Cenotaph”, eksplorujący ideę istnienia poza fizycznym grobem, „Marks of the Evil One”, gdzie złowieszcze znaki zwiastują zgubę, choć refren „There! There!” brzmi zwodniczo radośnie, a także „Umbra”, w którym pojawiają się bardziej cielesne motywy. Całość wieńczy „Excelsis” – utwór o pozornie żałobnym tonie, w rzeczywistości niosący obietnicę życia wiecznego, przypieczętowując motyw przewodni albumu: każdy czas mroku i żałoby ostatecznie dobiega końca.