Dziadkowie byli jeszcze entuzjastami komunizmu, kiedy przyjechali z emigracji w Meksyku, żeby budować nowe Niemcy. Syn wrócił ze Związku Radzieckiego: z żoną Rosjanką, wspomnieniami obozowymi, a mimo to pełen wiary w to, że jeszcze wszystko da się naprawić. Wnukowi pozostaje tylko miejsce w NRD-owskiej rzeczywistości. Staje się ona dla niego coraz ciaśniejsza, co skłania go do wyjazdu na Zachód, akurat w dniu, w którym zbierają się rodzina, przyjaciele i wrogowie, żeby świętować dziewięćdziesiąte urodziny patriarchy rodu.