“Tutto Passa" to kolejny album Emasa wydawany w Koka Beats po prawie dwóch latach przerwy od ostatniego wydawnictwa. Muzycznie raper postawił na różnorodność - na krążku usłyszymy trochęhouse'u, rzeczy klubowych, a nawet “punkowy" kawałek. Nie oznacza to, że zabraknie tam charakterystycznego, brudnego rapu Emasa, celnych linijek i charyzmatycznego, ulicznego sznytu. Premiera albumu planowana jest na 28 października tego roku.
Wersja standardowa albumu zawiera 10 utworów.
"Tutto Passa" to tytuł mojego kolejnego albumu. Do samej nazwy płyty i nagrania utworu o takiej nazwie zainspirowało mnie zdjęcie angielskiego fotografa Sama Gregga zrobione w Neapolu, ukazujące starszego Pana, który stoi na tle Wezuwiusza z wytatuowanym napisem na klatce piersiowej. Slogan oznacza w skrócie - "wszystko mija". Pisałem tę płytę w czasie, w którym myślałem, że zastany przeze mnie kiepski stan rzeczy nigdy nie minie, natomiast w jeden dzień wiele się zmieniło. Sam tytuł nie jest ściśle związany z tym, co mam na płycie, ponieważ nie do końca lubię konceptualne albumy. Chodzi bardziej o filozofie życia, która mówi o tym, że najpierw musi być źle, żeby było dobrze.
Album muzycznie jest zróżnicowany. Osobiście nie lubię szufladkować siebie jako rapera, ale na płycie można znaleźć oczywiście utwory które są zachowane w typowo trueschool'owym klimacie. Jest trochę house'u, trochę klubowych rzeczy i eksperymentów m. in. "punkowy" kawałek z legendarnym zespołem warszawskiej sceny alternatywnej. Większość historii, które opisuję na albumie, ma charakter dokumentalny. Staram się pisać o tym, co sam przeżyłem i co zobaczyłem. Do pisania tej płyty po części zainspirował mnie na pewno też pewien model Warszawy, jej codzienność, nocne życie, miłość, nienawiść, upadek, jakieś procesy psychologiczne i socjologia.
W dużej mierze to płyta o dorosłym życiu i obserwacjach osoby z małego miasta, w wielkim mieście. O odnajdywaniu się w nim, gubieniu się w nim i w końcu mówieniu, że w sumie "jakoś to będzie". Wśród producentów na płycie pojawia się ludzie, z którymi wcześniej nie pracowałem m. in. Suwal, Miroff czy Da Vosk Docta. Gości poznacie wkrótce. - tak Emas opowiada o swoim nadchodzącym krążku.