Informujemy, że serwis ten wykorzystuje pliki Cookie. Aby dowiedzieć się więcej kliknij tutaj.

Dorota Masłowska - Jak zostałam wiedźmą

Flaga Polska 21 maja 2014, środa
Autor: Dorota Masłowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Inne

Najgłośniejsza pisarka młodego pokolenia swoją najnowszą książkę kieruje do wszystkich pokoleń. Jak zostałam wiedźmą to uniwersalna i nowoczesna opowieść o walce dobra ze złem w świecie gadżetów, sztucznych pragnień i chęci na więcej, więcej, więcej. . . Wiedźma porwie nawet najstarsze dzieci. Głodna, szuka niegrzecznych maluchów, by zrobić z nich zupę. Upatrzonej przez nią dziewczynce jednak wiele zarzucić się nie da. Wiedźma postanawia zaczarować dziecko i zmusić je do znalezienia niegrzecznego chłopca, dzięki któremu upragniona zupa będzie zjadliwa. Spryskuje dziewczynkę Podmianą Myśli i wraz z konikiem na biegunach wyprawia na poszukiwania Bogusia, który najbardziej kocha iPhone'a i czipsy. Wkrótce jednak się okazuje, że coś poszło nie tak... Czy dziewczynka odnajdzie Bogusia? Czy jednak oprze się złemu czarowi?Jak zostałam wiedźmą to oniryczna opowieść o walce, jaką toczymy, przede wszystkim, z samym sobą. W nieustannym pośpiechu, konsumpcyjnej pustce i w pogoni za karierą dorośli zaniedbują relacje z własnymi dziećmi, które coraz częściej funkcjonują w świecie gadżetów, surogatów i wirtualnych emocji. A codzienny wyścig przynosi wszystkim coraz większe, większe, większe... poczucie braku. Ta pięknie ilustrowana przez Mariannę Sztymę, baśniowa, skrząca dowcipem i pełna trafnych obserwacji książeczka zachęca, by zwolnić, zastanowić się, porozmawiać. A także wspólnie poczytać – bo miłość do książek to skarb na całe życie. „Jak tak wracam do domu, zła, zmarznięta, mokra, idę i ze złością zaglądam ludziom w okna. A mieszkam na świata skraju, dwa lata zabiera mi dojść tam, a okno przy oknie, a w każdym się świeci, a wszędzie, gdzie zaglądam, czy firanka w nim ze złota, czy z gazety starej, wszędzie siedzą tak samo, telewizję oglądająi liczą, czy więcej, więcej, więcej mają, czy tak jak zawsze: za mało, za mało, za mało”.