Na pierwszy rzut oka niczego jej nie brakuje.
Tymczasem prawda wygląda zupełnie inaczej
Fleur Marceaux studiuje na prestiżowej londyńskiej uczelni, jednak mimo urody i wysokiego statusu społecznego nie czuje się szczęśliwa. Rozstanie z chłopakiem i trudności z uzyskaniem dyplomu spędzają jej sen z powiek.
Max Tucker pocieszał przyjaciela, gdy Fleur złamała mu serce, więc jest przekonany, że znajomość z nią wróży kłopoty. Nie sądził jednak, że przyjdzie mu z nią pracować nad wspólnym projktem. Fleur się waha i broni przed tą znajomością – nie chce wchodzić w bliższe relacje z Maxem, bo jej zdaniem nie wyniknie nic dobrego. Oboje mają także świadomość, że w International School istnieje drabina społeczna, a chłopak znajduje się na jej dole.
Wszystko się zmienia, gdy na horyzoncie pojawia się szantażysta. Nagle Fleur pozostaje jedynie Max, ale też obawa jak on zareaguje, jeśli pozna jej tajemnice.
"Przede mną siedział Max Tucker ubrany w jasnoszary T-shirt, którym niejasno sygnalizował, że nie dba o strój. Sylwetkę miał niczym waleczny bóg seksu, więc jego ciuchy były mało istotnie. Kiedy się nieco pochylił, miękki materiał rozciągnął się na napiętych mięśniach. Oczarowana wciągnęłam powietrze ze świstem. Max, w przeciwieństwie do pozostałych chłopaków z londyńskiej International School, ewidentnie tu nie pasował. Nie chodziło o to, że był ze Stanów i nie dysponował majątkiem, choć to też w znacznej części skłaniało do tego wniosku, ale o to, że nie dbał o prezencję. W naszej uczelni liczyło się logo na metkach, bogactwo i wygląd, a przede wszystkim swag. Tutaj trzeba było poruszać się krokiem właściciela tego miejsca, co było dość trudne, bo wokół roiło się od synów i córek światowych przywódców i rozmaitych potentatów. Max odstawał od reszty."
(fragment tekstu)
"Fleur Marceaux wpatrywała się w moje plecy, jakby miała w oczach lasery. Bardzo często czułem, że jeśli się obrócę, to zobaczę, jak piorunuje mnie wzrokiem. Równie często jednak myślałem o jej długich prostych jasnych włosach i ciemnobrązowych oczach, nogach jak u baletnicy, opalonej skórze i charakterku, którego nie okiełzna żaden facet. […] W zeszłym roku, kiedy umawiała się z moim najlepszym przyjacielem George’em, którego serce ostatecznie poszatkowała niczym blender, spędziłem w jej towarzystwie dostatecznie czasu, by wiedzieć, że istniał tylko jeden sposób na Fleur – nie dopuścić, by tak ci namieszała w głowie, że staniesz się uległy."
(fragment tekstu)
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.