Wyobraźcie sobie, że stoicie twarzą w twarz z karaibskim piratem sprzed trzech stuleci – żywym i zawadiackim. Czy rozpoznacie w nim morskiego rozbójnika? Oczywiście, że tak! Nie mielibyście żadnych wątpliwości, gdybyście spotkali go na zakrwawionym, osmalonym i potrzaskanym pokładzie statku, gdzie stoi, dzierżąc kordelas lub rapier w jednej dłoni, a pistolet w drugiej, podczas gdy u jego stóp piętrzą się worki pełne srebra i kulą przerażeni jeńcy... ale nie ma takiej potrzeby. Znacie go przecież świetnie z literatury czy filmów...
Jak więc naprawdę wyglądał prawdziwy pirat z czasów największego rozkwitu tego procederu, z okresu między 1655 a 1725 rokiem? Czy przypominał postacie, jakie widujemy na ekranie lub wyobrażamy sobie, czytając o nich w powieściach? Czy rozpoznalibyśmy go na rogu ulicy? Oczywiście, że tak, ponieważ w tym wypadku mit niezbyt odbiega od prawdy, jednak prawda częstokroć jest bardziej interesująca niż mit...