Ona wyruszyła na swoją kolejną samotną wyprawę do Ameryki Środkowej. Samodzielna, odważna, myślała, że nie potrzebuje nikogo do szczęścia.
W tym samym czasie w Nowym Jorku on kupił bilet, spakował plecak, wsiadł do samolotu i wylądował w tym samym miejscu, co ona.
Spotkali się w samochodzie jadącym do dawnego miasta Majów w dżungli Ameryki Środkowej.
On z natury rozmowny, przyjacielski, otwarty i chętnie nawiązujący nowe znajomości tamtego dnia był wyjątkowo milczący i z nikim nie miał ochoty rozmawiać.
Ona zawsze wolała wędrować samotnie, ale tamtego dnia wyjątkowo chciała porozmawiać właśnie z nim.
Nocą z nieba zaczęły spadać gwiazdy, a oni nie chcieli się już rozstać.
Komedia romantyczna, której scenariusz napisało życie i która zdarzyła się naprawdę. Między Nowym Jorkiem, Warszawą i rajską wyspą na Karaibach.