Pacjentka z sali numer 7 opisuje szpitalną codzienność. 7 dni i 7 nocy przeżytych przez stażystę na Oddziale Ratunkowym. Przedstawia nam 1001 przypadków nie chorób, ale życia. Narrator spotyka pacjentów z najcięższymi chorobami, ale i z wyimaginowanymi przypadłościami. Dla każdego ma opowieść wyjętą z życia innego pacjenta. Opowieść, która ma pocieszyć, nieraz rozśmieszyć, dać nadzieję i siłę do walki o życie. Jego proste, mądre zdania zapadają w serce jak najbardziej budujące aforyzmy.
„Niewiele w życiu mam, ale mam opowieści. Spotykam ludzi w łóżkach albo na wózkach inwalidzkich, istnienia, które stawiają pytania mojemu człowieczeństwu. Nie jestem egoistą: tymi pytaniami dzielę się z innymi pacjentami. Tymi pytaniami splatam wątki ludzkich losów. . . ”Narrator kilka razy dziennie biegnie na Oddział Opieki Paliatywnej. Tam w sali numer 7 pięćdziesięciokilkuletnia kobieta czeka na syna uwięzionego na lotnisku przez wybuch wulkanu. Jej dni są policzone. Stażysta za wszelką cenę usiłuje swoimi opowieściami utrzymać ją przy życiu. Między nimi rodzi się niezwykła więź.
Baptiste Beaulieu prześwietla szpital ze wszystkich stron. Z lekkością i humorem ukazuje despotycznych szefów, pielęgniarki o wielkich sercach, lekarzy popełniających gafy i błędy, niekończące się konsultacje i niewiarygodne spotkania z pacjentami. Z tych opowieści, łączących tragizm i komizm, pełnych szacunku, współczucia i czułości dla człowieka, buduje cały teatr ludzkiej komedii i oddaje ludziom najbardziej poniżonym przez chorobę godność i człowieczeństwo.