Informujemy, że serwis ten wykorzystuje pliki Cookie. Aby dowiedzieć się więcej kliknij tutaj.

Agnieszka Pilichowska, Małgorzata Rozbicka-Połeć - Ile prawdy w powiedzonkach o zwierzątkach?

Flaga Polska 24 listopada 2015, wtorek
Autor: Agnieszka Pilichowska, Małgorzata Rozbicka-Połeć
Wydawnictwo: Prószyński Media
Inne

Zabawne historyjki, które pozwolą zrozumieć dzieciom znaczenie niektórych powiedzeń.

Czarna owca na manowcach.
Tajemnice kreciej roboty.
Kocia muzyka uszy zatyka.
Nie kracz, bo wykraczesz!
Czy kura naprawdę pisze pazurem?

Gdy kruk kracze, kózka skacze, a bóbr płacze – co to znaczy? Jeśli w twoim domu pojawiają się takie pytania, sięgnij po książkę „Ile prawdy w powiedzonkach o zwierzątkach?”.

W świat powiedzonek o zwierzątkach wprowadza nas 15 historyjek nawiązujących do obszarów rodzimej kultury, języka i tradycji. Ciekawe i nietuzinkowe – czasami rozbawią, czasami skłonią do przemyśleń na temat tolerancji, miłości i zrozumienia, a czasami zachęcą do łamania stereotypów i szukania konstruktywnych rozwiązań w każdej sytuacji i w każdej rodzinie. Dla dzieci stanowią świetną propozycję edukacyjną, dla czytających im rodziców inspirację do budowania jeszcze lepszych relacji z własnymi dziećmi. Bo przecież jabłko nie pada daleko od jabłoni...

"Zbiór 15 fabularyzowanych opowieści, których celem jest wyjaśnienie funkcjonujących w języku polskim frazeologizmów odnoszących się do świata zwierząt, oceniam nad wyraz pozytywnie. Napisany jest sprawnym, przystępnym językiem, a owe opowieści są nader udanym pomysłem przyciągającym uwagę młodego czytelnika, który pozna przy tej okazji bardzo ważny fragment leksyki ojczystego języka – fragment, który – co potwierdzają współcześni językoznawcy, a ja całkowicie się z tą obserwacją utożsamiam – odchodzi w przeszłość, a najmłodsze generacje mają z nim coraz więcej kłopotów komunikacyjnych. Taka jest nieuchronna ewolucja cywilizacyjno-kulturowa, ale z wielu powodów – głównie ze względu na tradycję wieków i konieczność zachowania ciągłości językowo-kulturowej – warto ją opóźniać".
Jan Miodek