W wielkiej machinie wojny pojedynczy człowiek zdaje się nieistotny. Cierpienie dotyczy wszystkich, także tych najbardziej bezbronnych.
Ewa trafiła do sierocińca jako dwulatka. Dyrektorka, Wanda, wszystkich wychowanków otacza troskliwą opieką, Ewę jednak obdarza szczególną pieczą i miłością.
Wybuch wojny dla dzieci oznacza huk spadających bomb, ale nie od razu wpływa na ich codzienność.
Zaangażowana w konspirację dyrektorka oraz jej prawa ręka, kucharka Anna, dokonują cudów, by podopieczni jak najmniej cierpieli. Wszystko nagle się zmienia, gdy
Wanda zostaje aresztowana.
Dorastająca Ewa pomaga, jak potrafi. Kradnie na targowisku warzywa, czasem kawałek boczku. Zanosi konspiracyjne dokumenty. Naraża się, aż w końcu…
Wojna zapisana w podręcznikach to tylko opis bitew i militarnej taktyki. Nie przeraża tak, jak los człowieka walczącego o worek ziemniaków dla dwudziestu sierot.
Nie trwoży tak, jak los krzywdzonej dziewczynki. Nie wyciska łez tak, jak strata poniesiona przez pojedynczego człowieka, przez dziecko.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.