W 2020 roku moje życie zatrzymało się na 44 dni. Odbudowując zdrowie fizyczne, jak i psychiczne, przewartościowałem spojrzenie na świat i wszystko co nas otacza.
I choć był to najtrudniejszy czas w moim życiu, pozwolił mi jednak spojrzeć na siebie z perspektywy osoby, która – być może – już nigdy w życiu nie będzie w stanie wystąpić na scenie.
Zacząłem się również zastanawiać jakie utwory muzyczne spowodowały, że 10-letni chłopak z blokowiska błagał rodziców o kupno gitary, później ukończył szkołę muzyczną w klasie kontrabasu, a wiele lat później otrzymał tytuł profesora za osiągnięcia artystyczne.
Konkluzja była prosta: kiedy byłem dzieckiem, moją inspiracją była szeroko pojęta muzyka polska. W końcu lat 70. i na początku lat 80. muzyka zagraniczna była dostępna w ograniczonym wydaniu, nie była obecna ani w mediach (jedynie w późnych godzinach nocnych), ani w formie nagrań w sklepach muzycznych. Swoje wspomnienia muzyczne w dużej mierze zawdzięczam harcerstwu, festynom z muzyką ludową i telewizji, w której w tamtym czasie wszechobecna była muzyka poważna, ze szczególną atencją na twórczość Fryderyka Chopina.
Oczywiście później dotarła do mnie polska muzyka rockowa, jazz i muzyka zagraniczna, ale to już opowieść na kolejną płytę. Na tym albumie, w kilku utworach autorskich, dzielę się również z Państwem swoimi emocjami, któretowarzyszyły mi w okresie rekonwalescencji – radością z otrzymania drugiej szansy na życie oraz refleksjąnad kruchością naszego istnienia. Moim marzeniem było nagrać płytę na gitaręakustyczną z towarzyszeniem orkiestry smyczkowej. To marzenie właśnie się ziściło, za co dziękuję wszystkim, którzy przy tym projekcie mnie wspomagali. Przekazuję w Państwa ręce bardzo osobistą opowieśćmuzyczną, która, tak jak całe moje życie, jest pełna niespodzianeki zaskakujących zwrotów akcji.
Życzę miłego słuchania,
Adam Palma