15 marca 2017, środaSobotni wieczór. Stoję sobie spokojnie w kuchni na jakiejś imprezie. Gospodarzy znam tylko przelotnie, podobnie jak większość gości. Nigdy nie byłem mistrzem small talku, a już na pewno nie na trzeźwo z całkiem obcymi ludźmi. Klasycznym otwarciem jest w takich sytuacjach pytanie: „No a ty, czym się zajmujesz?” Zgodnie z prawdą odpowiadam więc, że jestem lekarzem. Nieuchronnie nadciąga kolejne, nieco drażliwe pytanie – o specjalizację. „Jestem urologiem!” I tu zapada chwila krępującej ciszy. Napisałem tę książkę po to, żeby na następnym przyjęciu móc po prostu wyjąć egzemplarz zamiast męczyć się z odpowiedzią na pytanie o zawód. A przy okazji, żeby trochę przybliżyć czytelnikom, czym właściwie zajmuje się urologia (spokojnie, jak na razie jeszcze nie wynaleziono zapachowych książek). Z pewnością nie jest to podręcznik, nie roszczę też sobie pretensji do wyczerpania wszystkich aspektów tematu. Mam jednak nadzieję, że niniejsza książka pozwoli zorientować się, o co właściwie w tym wszystkim chodzi, a może też zmniejszy wstyd, który często skutecznie powstrzymuje chorych przed wizytą u specjalisty. Zwłaszcza, że jak już wspomniałem, urolodzy to naprawdę weseli goście.
Część tematów, o jakich można pogadać z urologiem:
Krzywy jak banan
Złamanie penisa
Wzwód przetrwały
Choroby weneryczne
Skręt jąder
Przedwczesny wytrysk
Antykoncepcja dla mężczyzn
Leczenie bezpłodności
Nie opadaj (z sił)!
Zapalenie pęcherza
Nietrzymanie moczu
Kamica nerkowa
Prostata
Dla jasności: urologia nie jest seksistowska – leczymy też panie (w zakresie tych narządów, którymi dysponują).
