Informujemy, że serwis ten wykorzystuje pliki Cookie. Aby dowiedzieć się więcej kliknij tutaj.

Sławomir Koper - Wielcy zdrajcy. Od Piastów do PRL

Flaga Polska 28 listopada 2012, środa
Autor: Sławomir Koper
Wydawnictwo: Bellona
Historia

Jest to opowieść o ludziach, którym z różnych powodów nadano etykietę zdrajców. Autor stara się rozwikłać zagadki sprzed lat, poznać motywy działania i przebieg wydarzeń. Zaskakiwać może dobór tematów; wśród bohaterów książki znalazł się również biskup Stanisław ze Szczepanowa. Dwa wieki po swojej śmierci został kanonizowany, a następnie uznany za patrona kraju. Historycy do dzisiaj spierają się o jego ocenę, a grób biskupa w katedrze wawelskiej uznawany jest za jedną z największych relikwii kraju.

Fakty przytaczane przez autora mogą czasami zaskakiwać, tak bardzo są odległe od stereotypów. Koper podkreśla, że historię z reguły pisali zwycięzcy. W obiegowej opinii Bolesław Krzywousty był dobrym monarchą, natomiast synonimem zdrady pozostał jego starszy brat Zbigniew. I nie miało znaczenia, że tak naprawdę, to Bolesław się zbuntował przeciwko bratu i pozbawił go władzy, a następnie życia. W czasach średniowiecza zresztą granica pomiędzy zdradą o lojalnością była płynna. Czy człowiek nielegalnie pozbawiony stanowiska, który zbrojnie dochodził swoich praw był zdrajcą? Nawet jak naprowadził na rodzinny kraj armię wroga? Niemal każde pokolenie Piastów toczyło wojny domowe wykorzystując armię państw ościennych. Ale takie były w tych czasach obyczaje i nikt się temu nie dziwił, ani specjalnie nie potępiał. Natomiast bunty możnowładców zasługują już zupełnie na inną ocenę. Ale autor stara się dociec ich przyczyn, a czasami związków osobistych. Nawet w przypadku osób o tak złej renomie jak Hieronim Radziejowski obwiniany o sprowadzenie na Polskę katastrofalnego najazdu szwedzkiego. Koper nie ogranicza się zresztą tylko do faktów politycznych, opisując dzieje targowiczan, poświęca wiele uwagi życiu prywatnemu Szczęsnego Potockiego.

Przedstawianie wydarzeń w niejednoznaczny sposób jest dużym atutem tej książki. Autor pisząc
o generałach zastrzelonych w noc wybuchu powstania listopadowego zauważa, że o ich pośmiertnej ocenie zadecydował zwykły przypadek. Pojawili się w złym miejscu o niewłaściwej porze. Ci bowiem, którzy mieli podobne poglądy, ale przeżyli tę noc, w przyszłości zostali bohaterami walki o niepodległość. Koper nie ma natomiast wątpliwości w rozdziałach poświęconych najnowszym dziejom naszego kraju. Igo Sym był agentem niemieckim i kolaborantem, zastrzelonym przez oddział egzekucyjny AK. Wprawdzie wykonanie wyroku spowodowało represje niemieckie, ale było wyraźnym sygnałem dla społeczeństwa, że współpraca
z okupantem będzie bezwzględnie karana. Natomiast o Bolesławie Bierucie napisano już dostatecznie wiele i zapewne dlatego Koper skoncentrował się na mało znanych aspektach jego życia prywatnego, dalekich od wymogów socjalistycznej moralności.

Atutem książki jest lekki styl autora i wartka narracja. Wplecione w tekst fragmenty wspomnień, kronik czy pamiętników podnoszą jej wartość, powodując, że tytuł jest pozycją praktycznie dla każdego, nawet dla osób nie interesujących się specjalnie historią.