19 października 2011, środaMaria, młoda dziewczyna z małej wioski, z radością i nadzieją patrzy w przyszłość u boku ukochanego Karola. Wychowywana przez macochę poznała już smak trudnego życia i ciężkiej pracy, wie również co to samotność. Teraz to ma się zmienić. Nawet na swojego porywczego ojca znalazła sposób i zdaje się, że jej marzenie o ślubie z Karolem wreszcie będzie mogło się spełnić.
Tę wymarzoną przyszłość w jednej chwili rujnuje ojciec Marii oznajmiając swojej córce i wszystkim obecnym na placu przed piekarnią, że Karol i Maria są rodzeństwem. W tej jednej chwili znika również cała sympatia jaką do tej pory darzyli Marię inni mieszkańcy wioski. Staje się jasnym, że Maria musi odejść. Perspektywa nowego życia w Ameryce wydaje się być jedynym ratunkiem. Maria nie wyjeżdża sama. Jest przy niej Karol, wciąż jednak pełen wątpliwości co do ich wspólnej przyszłości. Czy historia Marii i Karola ma w ogóle szansę na szczęśliwe zakończenie?
Heinz-Lothar Worm opowiada piękną i wzruszającą historię, w której pełno jest dramatycznych i niespodziewanych momentów trzymających czytelnika w napięciu aż do ostatniej strony. Karol i Maria borykając się z trudami pieszej wędrówki, podróży statkiem, czy nowego życia na obcej ziemi borykają się również z poważnym dylematem moralnym. W tej kwestii autor nie daje jednak gotowych odpowiedzi, ale pozwala głównym bohaterom szukać rozwiązania, pokazując ten złożony problem z różnych perspektyw.
„Maria. Droga do szczęścia” jest na pewno ciekawie opowiedzianą historią. Ale nie tylko. Mieszkający w Hesji Heinz-Lothar Worm od lat zajmuje się badaniem historii życia lokalnej społeczności oraz zbieraniem informacji o lokalnych zwyczajach. Dzięki temu postacie jakie pojawiają się w książce są barwne i interesujące, sprawiając wrażenie postaci historycznych, których sposób życia i zwyczaje z perspektywy współczesnego czytelnika wydają się często dziwne i niezrozumiałe.
